Koniec lata i karnawału nie oznacza wcale braku atrakcji. Jak Brazylia długa i szeroka, na turystów czeka wiele festiwali, koncertów i innych wydarzeń, które nie pozwalają się nudzić.

Przed nami epoka obserwowania wielorybów, imprez świętojańskich, festiwali na wybrzeżu amazońskich rzek oraz podążania szlakiem zabytków historycznych. Brazylia liczy na wzrost liczby turystów, którzy będą zainteresowani nie tylko wydarzeniami sportowymi, ale także kulturą i przyrodą. Podpowiadamy kilka alternatywnych szlaków, nie tylko dla kibiców.

Południe Brazylii – bliski kontakt z historią i przyrodą

Stan Minas Gerais graniczy bezpośrednio z olimpijskim Rio de Janeiro. Do jego stolicy Belo Horizonte można dolecieć w godzinę samolotem lub dojechać autobusem, wówczas podróż zajmie kilka godzin. Belo Horizonte, nazywane też Beagá (od pierwszych liter nazwy: B-be, H-agá), jest podobno imprezową stolicą Brazylii, a to dzięki dużej ilości klubów, barów i innych rozrywkowych miejsc. My jednak polecamy wyprawę szlakiem historycznym.

Zabytków w Minas Gerais nie brakuje, wystarczy wspomnieć Ouro Preto (więcej informacji tutaj) oraz inne urocze miasteczka: Tiradentes (związane z walką o niepodległość), Mariana, Congonhas i São João del Rei. Najwygodniej dotrzeć do nich, wypożyczając samochód. Miłośnikom bardziej nowoczesnych form wyrazu polecamy Centrum Sztuki Współczesnej w Inhotim, które leży na terenie parku, oddalonego o ok. 60 km od BH.

Południowe wybrzeże Brazylii, a zwłaszcza jego 130-km pas ciągnący się wzdłuż stanu Santa Catarina, na południe od Florianópolis, to obszar, na którym występują wieloryby gładkoskóre (baleia franca). Najlepiej obserwować je od drugiej połowy sierpnia do października, a więc na taką wycieczkę można udać się prosto ze stadionu. Wieloryby lubią pluskać się w wodach przybrzeżnych i można je dostrzec nawet z lądu, ale najlepiej wybrać się na wycieczkę statkiem, żeby przyjrzeć im się z bliska. Dwugodzinny rejs kosztuje ok. R$ 180 (tyle samo w zł). Ilość statków, które mogą zabierać turystów na obserwację waleni jest limitowana przez prawo.

Amazonia – surfowanie na równiku

W regionie Amazonii, w stanie Amapá znajduje się jedyna w Brazylii stolica stanu, położona na równiku: Macapá. Samo miasto podobno nie jest wielkiej urody (ale powiedział mi to pewien Brazylijczyk, który uważał, że Brasilia jest piękniejsza od Salvadoru, więc nie wiem czy mogę mu wierzyć), ale warto przyjechać tu z dwóch powodów. Pierwszy to położenie: dokładnie na linii równika. W zeszłym roku do miasta dotarło 60 tys. turystów, z czego duża część uwieczniła ten pobyt zdjęciem na tle równikowego pomnika (Monumento ao Marco Zero), który znajduje się 5 km za miastem.

Równonoc powoduje też pewnie niezwykłe zjawisko na Amazonce, która przepływa przez miasto Macapá. Pororoka to fala wezbrania, posuwająca się od ujścia rzeki w górę jej biegu, wywołana przypływem morskim (za wikipedią). W marcu i we wrześniu fala może osiągać do 4 m wysokości, co skrzętnie wykorzystują surferzy. Surfowanie po wezbranej rzece jest niebezpieczne ze względu na to, że w wodzie pływają przedmioty porwane przez nurt z brzegów, nawet całe drzewa – nie odstrasza to jednak śmiałków.

W krainie byka

Pozostajemy jeszcze w Amazonii, zmieniając tylko stan. Z Amapá do Amazonas, a dokładniej z Macapá do Parintins leci się 6 godzin. Pod koniec czerwca w tym amazońskim miasteczku odbywa się festiwal, uznawany za drugą największą imprezę po karnawale. Główne wydarzenia koncentrują się na Bumbodromie, a wszyscy uczestnicy zapisują się do jednej z dwóch drużyn: do zespołu Byka Garantido (czerwoni) albo do zespołu Byka Caprichoso (niebiescy). Obydwa byki wraz ze swoimi drużynami, rywalizują w dziedzinie amazońskich legend, indiańskich rytuałów i rzecznych obyczajów. Na koniec wyłaniany jest byk-zwycięzca.

Byk jest główną figurą także innego czerwcowego święta: festas juninas. Trwa przez cały czerwiec w różnych miastach północnego wschodu, a szczególnie koncentruje się w stanie Maranhão. Jego stolica São Luis, zmienia się na kilka tygodni w wielką scenę teatralną, na której odgrywane są przedstawienia z cyklu Bumba Meu Boi. Miasto przyozdobione kolorowymi proporczykami rozbrzmiewa dźwiękami forró i innych regionalnych melodii. W tym roku władze miejskie spodziewają się udziału w festiwalu ponad 400 różnych grup kulturalnych. Więcej szczegółów o tym niezwykłym święcie tutaj.

Jeśli już dotrzecie do Maranhão, koniecznie trzeba odwiedzić też Park Narodowy Lençóis Maranhenses. Akurat w lipcu kończy się pora deszczowa i wydmy wypełniają się wodą, zatem trudno wybrać lepszy moment na zwiedzenie tego bajkowego miejsca.