Salvador kojarzy się z afrykańską kulturą, zapoczątkowaną przez niewolników. Jednak do dzisiaj upamiętnia się również ich właścicieli, handlarzy i inne osoby, które brały udział w tym barbarzyńskim procederze. 

Fity i statki niewolnicze

Kościół Bonfim doskonale znają wszyscy turyści odwiedzający Salvador (to ten kościół od wstążek i mycia schodów). Tymczasem fundator świątyni był niezupełnie kryształową postacią. Teodósio Rodrigues de Faria był portugalskim kapitanem statku handlowego, który osiadł na stałe w Salvadorze. Podczas jednej z morskich podróży napotkał straszną burzę i wówczas modlił się o ocalenie do Pana Dobrej Śmierci (Senhor do Bonfim), a ponieważ wyszedł z opresji cało, w 1745 roku sprowadził do Brazylii figurę Chrystusa, która dała początek kościołowi.

Tymczasem Teodósio de Faria nie był wcale dobrym chrześcijaninem. Po zakończeniu kariery kapitana, zainwestował w trzy statki niewolnicze, które przywoziły Afrykanów z terenów dzisiejszego Togo, Beninu i Nigerii do Brazylii. Poza statkami, których był właścicielem, inwestował też w inne jednostki – jako udziałowiec. Zajmował się również handlem sprowadzonymi do Bahia niewolnikami. Szczątki de Faria spoczywają w kościele Bonfim, a jego imieniem nazwano plac przed kościołem oraz jedną z pobliskich ulic. Noszą te nazwy do dzisiaj.

Winda Lacerda – pocztówka z Salvadoru

Elevador Lacerda łączy miasto górne i dolne, jest jednym z obowiązkowych przystanków na turystycznej trasie. Winda została oddana do użytku w 1873 roku, a jej nazwa pochodzi od fundatora, Antonio de Lacerda. Był on spadkobiercą fortuny, zbudowanej na handlu niewolnikami. W 1831 roku w Brazylii zakazano sprowadzania nowych niewolników z Afryki, ale mało kto się tym przejmował. A można było zarobić jeszcze więcej niż przed zakazem!

Jednym z takich „inwestorów” był ojciec sponsora windy, który posiadał udziały w co najmniej dwóch statkach niewolniczych. A wiemy o tym dlatego, że pod koniec lat 30. XIX wieku statki zostały schwytane przez patrolujące Atlantyk jednostki brytyjskie i dziś można o tym poczytać w archiwach. Ile statków z ludzkim ładunkiem dotarło bezpiecznie do Brazylii – nie wiadomo. 

„Niewolnictwo to nie problem”

We współczesnym Salvadorze swoją ulicę ma również Baron de Cotegipe – prawnik, senator, minister, premier rządu w czasach cesarstwa i zagorzały przeciwnik zniesienia niewolnictwa. W 1888 roku, kiedy ten system kończył się w Brazylii, Cotegipe głosował za jego utrzymaniem. Sam posiadał niewolników i uważał, że problem nie leży w samym systemie, ale w nieodpowiednim zachowaniu właścicieli, którzy go wypaczają. Zmarł w 1889 roku, rok po zniesieniu niewolnictwa w Brazylii.

Jezuici Antônio Vieira i Manuel da Nóbrega są może najbardziej znani w tym towarzystwie – obydwaj mają swoje pomniki w Salvadorze. Bohaterowie swoich czasów, krzewiący wiarę chrześcijańską w portugalskiej kolonii, dzisiaj mogą być oceniani jako postacie kontrowersyjne. W XVII-wiecznym Salvadorze ojciec Vieira tłumaczył Afrykanom, że powinni odczuwać wdzięczność za to, że trafili do Brazylii i tu dostali szansę na poznanie prawdziwej wiary. Sto lat wcześniej Manuel da Nóbrega krzewił wiarę wśród Indian ogniem i mieczem.

Naprawianie historii

Ulic, placów i zabytków, noszących nazwę pozytywnych postaci i wydarzeń dla czarnej społeczności Salvadoru jest niewiele. W mieście, w którym ok. 80% mieszkańców identyfikuje się z afrykańskim dziedzictwem swoich przodków, można znaleźć jedną ulicę, upamiętniającą Rewoltę Malês – niewolniczego powstania z pierwszej połowy XIX wieku. Siedem ulic w mieście nosi nazwę 13 maja – od daty w 1888 roku, gdy oficjalnie zakończyła się era niewolnictwa w Brazylii. Swoją ulicę ma Luiz Gama, XIX – wieczny były niewolnik, pisarz, dziennikarz i aktywista na rzecz zniesienia niewolnictwa.

Grupa naukowców i pasjonatów z Salvadoru prowadzi projekt pod nazwą Salvador Escravista, opisując miejsca związane z czarną historią miasta. Lista ulic i miejsc, noszących imiona prześladowców jest długa. Po drugiej stronie jak na razie widnieją tylko trzy wyżej wymienione ulice (albo 9, jeśli policzyć ulicę 13 maja siedem razy). Osoby zaangażowane w projekt chcą odkłamać historię Salvadoru, być może sprawić, żeby ten przekaz trafił do szkół. A na pewno zadbać o to, aby miejsc upamiętniających prawdziwych bohaterów epoki niewolnictwa było w Salvadorze więcej.

Źródła: BBC Brasil, Salvador Escravista