Wirus zika możnaby nazwać jednym z symboli globalizacji. Pojawił się w Brazylii dzięki turystom, a teraz inni turyści, odwiedzający kraj podczas karnawału i Olimpiady, mogą przenieść go w inne części świata.

Wszystkie tropy prowadzą do Polinezji

Nie ma pewności co do tego, skąd dokładnie wziął się zika w Brazylii, ale na pewno przybył w 2014 r. Badania wskazują na azjatyckie pochodzenie tego konkretnego szczepu wirusa, dlatego podejrzenie pada na kibiców, którzy przyjechali wspierać swoje drużyny podczas dwóch dużych imprez sportowych w 2014 r.: Mundialu oraz Mistrzostw Świata w Kajakarstwie. Ta ostatnia impreza gościła drużynę z Polinezji Francuskiej, a to właśnie stamtąd z największym prawdopodobieństwem pochodzi odmiana wirusa, która zagnieździła się w Brazylii.

W ciągu kilkunastu miesięcy od zanotowania pierwszego przypadku w Brazylii, zika rozprzestrzenił się po całym kraju, dotarł również do większości państw Ameryki Południowej. Wkrótce dotrze również do pozostałych – wszędzie tam, gdzie występuje przenoszący go komar aedes aegypti. Tymczasem wkrótce do Brazylii zjadą turyści z całego świata, najpierw na karnawał, a wkrótce także na Olimpiadę. Lekarze ostrzegają, że obydwa wydarzenia stanowią idealne warunki dla dalszego rozprzestrzeniania się wirusa. Trwają gorączkowe prace nad stworzeniem szczepionki jeszcze przed Olimpiadą.

Zika brat dengi

Nie wiadomo dokładnie, ile jest przypadków zakażeń wirusem zika w Brazylii. Prowadzenie statystyk utrudnia fakt, że zikę można łatwo pomylić z dengą i możliwe, że wiele przypadków jest błędnie rejestrowanych. Natomiast tym, co wyróżnia zikę jest jego wpływ na kobiety w ciąży, a dokładniej na płody. Zika powoduje małogłowie u płodu. Do tej pory odnotowano prawie 4 tys. takich przypadków w całym kraju. Władze zalecają kobietom przełożenie swoich planów prokreacyjnych do momentu wynalezienia szczepionki, co jak liczą, zajmie kilka miesięcy.

Gdyby podobne zalecenia usłyszały kobiety obawiające się dengi, mogłyby nigdy nie doczekać się potomstwa. Szczepionki na dengę nigdy nie wynaleziono. Denga pojawiła się w Brazylii w 1990 r., gdy odnotowano 40 tys. przypadków zakażenia, a później liczba ta lawinowo rosła. W 2015 r. było to już ponad 1,5 mln zakażeń.

Epidemiolodzy przewidują, że z ziką będzie podobnie, a wyeliminowanie go z terytorium Brazylii będzie bardzo trudne. Przede wszystkim dlatego, że ludzie nie są uodpornieni na wirusa i łatwo ulegają zakażeniu. Komar aedes aegypti występuje w całej Brazylii. Naukowcy wciąż zbyt mało wiedzą o wirusie, aby skutecznie z nim walczyć: nie wiadomo na przykład czy wirus ulega mutacjom ani czy zostaje przenoszony drogą płciową. Wszystko to daje idealne warunki dla wybuchu epidemii.

Jak nie dać się zarazić?

W większości przypadków osoby zarażone ziką w ogóle o tym nie wiedzą, ponieważ choroba nie przynosi żadnych objawów. Jeśli natomiast one wystąpią, to zazwyczaj mają łagodny przebieg: podwyższona temperatura, ból mięśni i stawów, wysypka, zapalenie spojówek. Najpoważniejsze konsekwencje zika ma dla płodu, stąd kobiety w ciąży powinny szczególnie na siebie uważać. Przede wszystkim, trzeba skutecznie chronić się przed komarami: używać repelentów, w miarę możliwości nosić odzież osłaniającą części ciała narażone na ukąszenie oraz stosować moskitiery.

Podróżując w najbliższym czasie do Brazylii na pewno napotkacie odpowiednie komunikaty w hotelach, restauracjach i biurach podróży.

Źródło: BBC Brasil, Poradnik Zdrowie