Jeśli ktoś kojarzy Euclidesa da Cunhę, to głównie z powodu jego wielkopomnego dzieła Os Sertões. Okazuje się, że sam autor również był ciekawą postacią i prowadził pełne przygód życie, niestety zakończone dość niefortunnie.

Pisarz z wyboru, wojskowy z konieczności

Euclides da Cunha urodził się 20 stycznia 1866 roku na fazendzie w stanie Rio de Janeiro. Gdy miał zaledwie 3 lata, zmarła jego matka i od tamtej pory chłopak tułał się po bliższych i dalszych krewnych, podejmując naukę w różnych szkołach – tam gdzie akurat mieszkał. Już od młodych lat przejawiał zdolności pisarskie i nawet założył szkolną gazetę, do której pisał wraz z kolegami. Miał również zdolności w kierunku nauk ścisłych, nie miał natomiast pieniędzy i dlatego zamiast studiów na politechnice musiał zadowolić się darmową szkołą wojskową.

W tej właśnie szkole miał miejsce pierwszy incydent, który udowodnił, że Euclides jest narwanym młodzieńcem, gotowym bronić swoich przekonań za wszelką cenę. Jego przekonania były natomiast bliskie republice, a nie panującej wówczas w Brazylii monarchii (republiką stała się dopiero w 1889 roku). W ostatnim roku trwania monarchii, szkołę wojskową odwiedził przedstawiciel rządu, a Euclides w ramach protestu publicznie złamał szablę, za co wyleciał ze szkoły. Potem jednak na krótko do wojska wrócił.

Wojna Canudos i Os Sertões

Nie wiadomo czy armia odczuła stratę młodego porucznika (na tym stopniu zakończył karierę wojskową), jednak na pewno zyskało na tym dziennikarstwo i literatura. Euclides da Cunha pisał do dziennika O Estado de São Paulo i właśnie jako korespondent tej gazety udał się w 1897 roku do interioru stanu Bahia, aby opisać historię, która przyniosła mu sławę.

W północnej części Bahia, daleko od wybrzeża, znajdowała się w tamtym czasie osada Canudos. Zamieszkiwała tam religijna społeczność, przewodzona przez charyzmatycznego Antonio Conselheiro, który był kimś w rodzaju proroka, wieszczącego zbawienie dla swoich „wyznawców”. Okoliczni plantatorzy uważali jednak, że za tą religijną otoczką kryje się konspiracja, której celem jest przywrócenie monarchii w Brazylii. Dlatego poprosili władze państwowe o zlikwidowanie tej rzekomej rebelii i otrzymali wsparcie wojska.

Aby położyć kres istnieniu Canudos, trzeba było kilku wojskowych wypraw. Jednej z nich towarzyszył w charakterze korespondenta Euclides da Cunha. Jako zwolennik republiki, początkowo podzielał opinie o Canudos jako siedlisku spiskowców monarchii, jednak gdy przybył na miejsce, zmienił zdanie. Z wojennych notatek powstała książka, która jest uznawana za jedną z największych epopei napisanych w języku portugalskim. Os Sertões opowiada nie tylko o samym konflikcie – autor nakreśla szerszą perspektywę społeczną, a nawet geograficzną i przyrodniczą Canudos.

Nieszczęśliwa miłość

Euclides zbierał zasłużone laury w karierze pisarza. Został członkiem różnych prestiżowych stowarzyszeń literackich. Udał się również na wyprawę do Amazonii, aby wyznaczać granicę pomiędzy Brazylią a Peru, która przebiegała na rzece Purus. Brał udział w konferencjach i pisał przedmowy do książek, a także wydawał kolejne własne dzieła, choć już nie tak znamienite jak Os Sertões.

Niestety w prywatnym życiu nie wiodło mu się najlepiej. Jego żona miała kochanka, młodszego od niej o 17 lat i urodziła dwoje jego dzieci, będąc formalnie w związku małżeńskim z Euclidesem. Nic dziwnego, że zdradzany mąż postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i rozmówić się z młodszym rywalem, co nie zakończyło się szczęśliwie. Euclides da Cunha został zastrzelony (niektórzy twierdzą, że w pojedynku) 15 sierpnia 1909 roku. Ironią losu jest to, że siedem lat później jego syn chciał pomścić śmierć ojca i spotkał go dokładnie taki sam los.