Mieszkańcy stanu Ceará od początku roku przeżywają ciężkie chwile. Przestępcy wypowiedzieli wojnę władzom stanu, a jak to przeważnie bywa, najwyższą cenę na wojnie płacą cywile.

Gangi kontra władza

Od pierwszych dni stycznia tego roku malowniczy stan Ceará jest polem walki. Wybuchają bomby, płoną autobusy, mnożą się napady na placówki bankowe i urzędy nie tylko w stolicy stanu, Fortalezie, ale też w małych miastach w głębi stanu. Przemoc dotarła nawet do tak spokojnych miejsc jak Jijoca de Jericoacoara, która leży w pobliżu bardzo popularnej plaży Jericoacoara. Przez 2 tygodnie wydarzyło się ponad 200 różnych incydentów w 46 gminach.

Powodem fali przemocy jest to, że decyzje nowych władz stanu nie spodobały się lokalnym gangom. Sekretarz służby więziennej Mauro Albuquerque zapowiedział, że rygor w więzieniach zostanie zaostrzony, kontroli będą podlegać między innymi wnoszone przedmioty, głównie telefony komórkowe. Poza tym, w planach jest zniesienie więziennego podziału pomiędzy grupami przestępczymi – do tej pory członkowie gangów byli zamykani zgodnie z przynależnością do gangów, które reprezentowali.

W odpowiedzi na ataki, rząd wysłał do Ceará wojsko i dodatkowe oddziały policji, ściągane również z sąsiednich stanów. Gubernator stanu Camilo Santana powołał do służby 1200 rezerwowych. Ogłosił także, że za informacje pomocne przy aresztowaniu organizatorów ataków, władze zapłacą od tysiąca do 30 tys. reali. Do tej pory aresztowano ponad 360 osób związanych z wydarzeniami w regionie.

Strach wyjść na ulicę

W sytuacji, gdy na ulicach jest niebezpiecznie, mieszkańcy Fortalezy i innych miast ograniczają wychodzenie z domu. Zwłaszcza, że na ulice wyjeżdża mniejsza niż zwykle ilość autobusów, a w każdym z nich władze umieściły policjantów z bronią. Centra handlowe są zamknięte albo skracają godziny pracy – kryminaliści grożą atakami również tam. Szwankuje wywóz śmieci z niektórych dzielnic Fortalezy. Wiadukt na drodze do miasta Caucaia został uszkodzony w wyniku wybuchu bomby i trasa jest na razie nieprzejezdna. W mieście Limoeiro do Norte bandyci wysadzili w powietrze maszt telefonii komórkowej i 11 okolicznych miejscowości nie ma sieci.

W środku sezonu turystycznego, gdy zwykle w Ceará było pełno plażowiczów i turystów, teraz goście odwołują rezerwacje. Organizacje turystyczne notują spadek obłożenia hoteli z 85% do 65%. Specjaliści zwracają uwagę na długofalowe efekty dzisiejszych wydarzeń w regionie – część turystów rozpatrujących ten kierunek na wakacje może z niego zrezygnować nawet wówczas, gdy sytuacja wróci już do normy.

Gangi zjednoczone

Ceará jest miejscem wpływów czterech gangów: Primeiro Comando da Capital (PCC) z São Paulo, Comando Vermelho (CV) z Rio de Janeiro, Guardiões do Estado (GDE) z Ceará oraz Família do Norte (FDN) z Amazonii. W 2005 roku grupy lokalne i te o zasięgu ogólnokrajowym nawiązały współpracę. PCC brała udział w niesławnym ataku na Bank Centralny w Fortalezie, podczas którego zrabowano ok. 164 miliony reali. Od tamtego czasu grupy te przejęły kontrolę nad handlem narkotykami w stanie.

W 2016 roku nastapił konflikt pomiędzy gangami miejscowymi i krajowymi. PCC pozostało w sojuszu z GDE, a CV i FDN pozostały po drugiej stronie. W 2019 roku bandyci ponownie się zjednoczyli w obliczu wspólnego wroga, jakim są władze stanowe i państwowe.

Źródła: BBC Brasil, G1 Globo