Gdy dwa tygodnie temu ocean u wybrzeży stanu Santa Catarina cofnął się o 50 metrów, pojawiło się oczekiwanie na tsunami. Tym razem wielka fala nie nadeszła, ale brazylijski internet zalały prognozy o zbliżającym się żywiole.

NASA ostrzega: nadchodzi tsunami

Mieszkańcy południowych stanów Brazylii w ostatnich tygodniach z niepokojem patrzyli na ocean. Silny wiatr, sięgający w porywach do 80 km/h, wiejący w stronę morza, zepchnął masy wody na odległość nawet 50 metrów od brzegu. We Florianópolis prawie 300 statków utknęło na mieliźnie, widoczne stały się filary mostów, zazwyczaj ukryte pod wodą. Jak uczy doświadczenie, cofające się morze zwiastuje zbliżające się tsunami.

W internecie odkopano informacje z października zeszłego roku, kiedy to podobno amerykańska agencja NASA alarmowała o możliwym kataklizmie u wybrzeży Brazylii. Teraz podobne ostrzeżenia miały wydać władze Urugwaju. Artykuły publikowano na portalach z newsami, a użytkownicy dodatkowo zamieszczali zdjęcia wielkich fal, pochłaniających Rio de Janeiro i inne miasta na wybrzeżu.

Zbliżający się kataklizm wzbudził wkrótce zainteresowanie wielu mediów, a niektóre z nich postanowiły zbadać temat i skontaktowały się z NASA. Okazało się, że żadnych alertów nie było, wszystkie katastroficzne wizje są wyssane z palca, a cała sprawa to jakże popularny ostatnio fake news.

Katastrofa odwołana

Skoro tsunami w najbliższym czasie nie zatopi brazylijskich plaż, to dlaczego morze się cofa? Naukowcy szybko wyjaśnili, że dzieje się tak w wyniku splotu kilku zjawisk meteorologicznych, takich jak silny wiatr, wiejący w kierunku morza, antycyklon występujący u wybrzeży Argentyny, a nawet pełnia księżyca, która wzmocniła odpływ. Te zjawiska nie mają nic wspólnego z tsunami, które ma zupełnie inne pochodzenie: trzęsienie ziemi.

Jest jednak coś, co mogłoby spowodować megatsunami na Atlantyku – kandydatem na sprawcę katastrofy jest wulkan Cumbre Vieja na Wyspach Kanaryjskich. Z tego powodu uważnie przyglądają mu się naukowcy, ale nie stwierdzono żadnych niepokojących oznak. Wulkan jest prawie nieruchomy, ostatnie ruchy tektoniczne zarejestrowano w 1949 roku i wynosiły zaledwie kilka milimetrów. Rzecz jasna, może nas czekać jakaś niespodzianka, ale naukowcy podchodzą sceptycznie do katastroficznych prognoz w najbliższej przyszłości.

Ostatnie wzmianki o niszczycielskich falach u brazylijskich wybrzeży pochodzą z 1755 roku, kiedy w Lizbonie zatrzęsła się ziemia. Tsunami dotarło wówczas do brzegów stanów Paraíba i Pernambuco, niszcząc zabudowania i porywając ze sobą 2 osoby.

Źródła: G1 Globo, UOL Noticias