Coraz więcej zamożnych Brazylijczyków wybiera życie za granicą. Z danych Ministerstwa Spraw Zagranicznych wynika, że poza Brazylią mieszka nawet 3 mln jej obywateli. Z czego jedna trzecia w Stanach Zjednoczonych. W następnej kolejności są: Francja, Portugalia, Wielka Brytania i Hiszpania.

Dom na obczyźnie

Brazylijczycy wybierają życie na emigracji z różnych powodów. Jednak ostatnio coraz częściej wyjaśniają swoją decyzję sytuacją polityczną w kraju, a szczególnie ponowną wygraną Dilmy Rousseff w wyborach prezydenckich w 2014 r. Brazylijka Genilde Guerra prowadzi kancelarię adwokacką w Miami. Przyznaje, że przed wyborami otrzymywała dziennie ok. 3-4 zapytań od rodaków o możliwość uzyskania wizy i karty stałego pobytu, natomiast po wyborach ta liczba wzrosła do 25-30.

Zwłaszcza bogaci przedsiębiorcy szukają możliwości zamieszkania i prowadzenia interesów w kraju, który uważają za bardziej stabilny gospodarczo niż ich własna ojczyzna. Skarżą się na złą sytuację ekonomiczną, a także na brak poczucia bezpieczeństwa.

W Miami jak w domu

Brazylijczycy mieszkający na Florydzie podkreślają uroki ich nowej ojczyzny. Poza plażami i tropikalnym klimatem, czeka tu na nich wiele restauracji i sklepów, skierowanych do brazylijskiej klienteli.

“Nie tęsknię za krajem – mówi Marco Fonseca, który otrzymał amerykańskie obywatelstwo w 2001 roku. – Tutaj jest wszystko, czego mi potrzeba: filmy, kanały w telewizji, brazylijskie supermarkety”.

Sąsiedzi Latynosi

Nie ma dokładnych danych, podających ilu Brazylijczyków osiedliło się na Florydzie, ale szacuje się ich liczbę na 250-300 tysięcy. Charakter emigracji uległ zmianie od lat 80-tych i 90-tych XX wieku. Wówczas Brazylijczycy uciekali do USA przed bezrobociem i inflacją. Obecnie, wielu sprowadza się do nowej ojczyzny z całym swoim bogactwem lub tu je pomnaża.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku innych Latynosów. Poza Brazylijczykami, najliczniejsze nacje, które osiedlają się w okolicach Miami to Argentyńczycy i Wenezuelczycy, których ojczyzny również są niestabilne pod względem gospodarczym.

W ostatnim roku real stracił 20% swojej wartości w stosunku do dolara. Inflacja zbliża się do granicy 6,5%, a szacowany wzrost gospodarczy oscyluje wokół zera. Jeśli dodamy do tego niezadowolenie z sytuacji politycznej w kraju, mamy pełną listę powodów do opuszczenia kraju.

Źródło: The Wall Street Journal