Była sobie kiedyś zwykła brazylijska rodzina z miasta Florianópolis. I świat pewnie nigdy by o nich nie usłyszał, gdyby nie pewne przypadkowe zdarzenie, które zupełnie odmieniło ich życie i sprawiło, że nie można już o nich powiedzieć, że są zwyczajną rodziną.

Od szczura lądowego do wilka morskiego

Kiedy 30 lat temu Vilfredo pracował jako ekonomista, a Heloisa była właścicielką szkoły angielskiego, nie przypuszczali, że wkrótce ich życie ulegnie radykalnej przemianie i że zostaną pierwszą brazylijską rodziną, która opłynie świat jachtem żaglowym. Przemiana rozpoczęła się od wycieczki na Karaiby. Tam zobaczyli zacumowane w porcie jachty i nie wiadomo dlaczego, ten moment stał się inspiracją, która odmieniła ich stabilną egzystencję. Po powrocie do Brazylii, kupili pierwszy jacht i zaczęli uczyć się życia na morzu. Wypływali w coraz dłuższe rejsy, w końcu w 1984 r. uznali, że nadszedł już moment, aby porzucić dotychczasowe życie i zacząć żyć marzeniem.

W tym właśnie roku Vilfredo i Heloisa opuścili zaciszny port w malowniczym Florianópolis i udali się w 10-letni rejs dookoła świata. Razem z nimi popłynęli synowie: Wilhelm (7 lat), David (10) i Pierre (15), którzy uczyli się żeglarstwa, a jednocześnie wkuwali materiał z tradycyjnej szkoły. Najmłodszy Wilhelm jako jedyny dotrwał na pokładzie do końca rejsu, jego bracia zeszli na ląd w Stanach Zjednoczonych (Pierre) i Nowej Zelandii (David), aby podjąć stacjonarne studia.

familia-schurmann-institucional-3-1

Szlakiem Magellana

Pierwszy rejs tylko rozbudził apetyty żeglarskiej rodziny. Zaraz po powrocie zaczęli planować kolejną wyprawę, tym razem szlakiem Fernanda Magellana. Film, który nakręcili podczas jej trwania, przyniósł im międzynarodową sławę. Operatorem był David Schurmann, który przerwał pierwszy rejs w Nowej Zelandii i tam wykształcił się na filmowca. Film “O mundo em duas voltas” (Dwie wyprawy dookoła świata) pozwolił mi usłyszeć o rodzinie Schurmann i jej niezwykłych przygodach.

Podróż śladami Magellana była wyjątkowa z wielu powodów. Rodzina Schurmann wypłynęła z Florianópolis na nowym jachcie Aysso, co w języku tupi-guarani oznacza “piękny”. Do ekipy po raz pierwszy dołączyła ich adoptowana 5-letnia córka Kat (pół-sierota urodzona w Nowej Zelandii, której ojciec pracował na platformach naftowych i nie mógł zapewnić jej właściwej opieki, dlatego zgodził się, aby Vilfredo i Heloisa ją adoptowali; Kat od urodzenia była chora na AIDS i w 2006 r. zmarła w wyniku powikłań).

Podróż trwała 3 lata, a na jej zakończenie, 22 kwietnia 2000 r. Schurmannowie dopłynęli do Porto Seguro w Bahia, co było symbolicznym wydarzeniem w 500-rocznicę odkrycia Brazylii przez Cabrala właśnie w tym miejscu. Tę podróż śledziło na żywo w internecie ok. 1,5 mln ludzi, a kolejne 40 mln oglądało comiesięczne materiały, emitowane przez sieć Rede Globo. Rodzina Schurmann dostała przez czas trwania ekspedycji prawie 40 tys. maili od ludzi z 44 krajów świata.

o-mundo-em-duas-voltas-290x187

Kiedy czytacie te słowa, Schurmannowie są znowu na morzu. Właśnie trwa dwuletnia “Expedição Oriente” (Ekspedycja Orient), a jej zakończenie planowane jest na grudzień 2016 r. Podróż można śledzić na żywo w internecie TUTAJ. Pomysłu na tę wyprawę dostarczyła książka “1421: rok w którym Chińczycy odkryli Amerykę i opłynęli świat” Gavina Menziesa. Rodzina podróżuje na żaglowcu o nazwie Kat, a najmłodszym członkiem załogi jest tym razem wnuk Vilfreda i syn Pierre’a, Emanuel.

Pomysł na przygodę, pomysł na życie

Sami Schurmannowie przyznają, że życie na morzu to spełnienie ich marzeń, a jednocześnie wielka przygoda. Ta przygoda zmieniła zupełnie całe ich życie. Vilfredo odkrył w sobie powołanie nie tylko do roli kapitana, ale także przedsiębiorcy. Dzięki jego talentom i doświadczeniu, rodzina Schurmann to obecnie świetnie działająca firma. Vilfredo, gdy akurat nie opływa świata, daje wykłady motywacyjne dla korporacji i zarządza całością rodzinnego przedsiębiorstwa. Heloisa pisze książki i dokumentuje podróżnicze projekty swojej rodziny. Synowie podróżniczej pary również pozostają związani z rodzinną firmą, a żeglarstwo jest ich stylem życia.

Historia rodziny Schurmann jest niezwykła i inspirująca. Nawet jeśli nikt z nas nie planuje porzucenia dotychczasowego życia, aby iść za marzeniem, to losy ludzi, którzy tak właśnie zrobili, ogląda się z zapartym tchem. W filmie “O mundo em duas voltas” poznajemy sympatycznych, ciepłych ludzi, którzy ze swojej pasji uczynili sposób na życie. Potrafią zajmująco o tym opowiadać, chociaż rzecz jasna życie na morzu to nie tylko jasne chwile, ale także sztormy. Ale jak mówi Vilfredo: “więzy, które łączą naszą rodzinę są tak silne przede wszystkim dlatego, że pozostaniemy marzycielami, na zawsze”.