Czy Nordeste odłączy się od Brazylii? A może São Paulo zostanie oddzielnym państwem? Zainspirowane Brexitem, poszczególne regiony i społeczności Brazylii coraz śmielej marzą o odłączeniu się od Republiki.

Od Wojny Łachmaniarzy do Brexitu

Dążenie różnych regionów do niepodległości nie jest w Brazylii niczym nowym. Kiedy Brazylia była portugalską kolonią (do 1822 roku), zrywy niepodległościowe koncentrowały się na zrzuceniu portugalskiego jarzma, natomiast już po uzyskaniu suwerenności, niektóre rejony wciąż nie czuły się pełnoprawną częścią imperium i republiki. W XIX wieku miały miejsce chociażby takie separatystyczne wydarzenia jak Revolução Praieira (Rewolucja Plażowa w Pernambuco w 1850 r.) czy Guerra dos Farrapos (Wojna Łachmaniarzy w Rio Grande do Sul w 1845 r.).

Część współczesnych ruchów niepodległościowych wyrosła z tamtych rewolucji, a część narodziła się całkiem niedawno. Zwolennicy oddzielenia od Republiki pilnie obserwują wydarzenia w Szkocji i Katalonii, a ostatnio wielką inspiracją stało się dla nich referendum w Wielkiej Brytanii, które zadecydowało o wyjściu tego kraju z Unii Europejskiej. Brazylijskie ruchy separatystyczne nabrały wiatru w żagle i uwierzyły, że i dla nich nie wszystko stracone.

“Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, zdaliśmy sobie sprawę, że rzeczy pozornie niemożliwe, mogą stać się faktem, na przykład São Paulo może odłączyć się od Brazylii – mówi Flávio Rebello, przewodniczący ruchu São Paulo Livre. – Zdaję sobie sprawę z różnic pomiędzy Wielką Brytanią, która jest niepodległym krajem opuszczającym struktury międzynarodowe a naszym stanem, który jest wciśnięty w ramy federacji”.

Będzie głosowanie: zostać czy wyjść

Movimento São Paulo Livre i inne ruchy separatystyczne zaplanowały internetowe głosowanie, w którym mieszkańcy ich stanów będą mogli się wypowiedzieć, czy chcą pozostać w strukturach Republiki czy się oddzielić. Plebiscyt odbędzie się 2 października i chociaż nie jest w żaden sposób wiążący, to jednak pozwoli oszacować poparcie dla pomysłu odłączenia się poszczególnych regionów od reszty kraju. “Chcemy tworzyć nasze prawo w oparciu o własne zwyczaje i tradycje – podkreśla Celso Deucher z ruchu Sul é o meu País, który propaguje oddzielenie trzech południowych stanów: Rio Grande do Sul, Paraná i Santa Catarina.

Z kolei zwolennicy wyjścia Nordeste z Brazylii pokładają swoje nadzieje w młodzieży, która jest odważna, nie boi się zmian i może dać im niezbędne poparcie. Jacques Ribemboim, autor książki “Nordeste Independente” (Niepodległe Nordeste) uważa, że chociaż ruchy separatystyczne są w Brazylii tabu, to jednak nie ma lepszego momentu niż dzisiaj. Zauważa też wpływ Brexitu na ożywienie dyskusji niepodległościowych, a także obecny kryzys, który osłabia wizerunek rządu centralnego.

Co na to konstytucja?

Nie ma legalnego sposobu, aby jakiś region mógł sie odłączyć od Brazylii – twierdzi profesor Ruben George Oliven z Uniwersytetu Federalnego Rio Grande do Sul. – Z prawnego punktu widzenia to przestępstwo. Zgodnie z obecnym prawem, plebiscyt nie będzie się liczył. Poza tym, żadna partia polityczna nie ma tego tematu w swoim programie, grupy przedsiębiorców też są jak najdalsze od tego pomysłu, bo wszyscy by tylko stracili na separacji”.

Profesor uważa, że chociaż na fali emocji po Brexicie, ruchy niepodległościowe są coraz głośniejsze, to jednak pozostają zjawiskiem marginalnym. Większość obywateli czuje się przede wszystkim Brazylijczykami, a nawet ci, którzy żywią szczególnie mocne uczucia do swoich regionów, umieją liczyć i szybko zrozumieją, że bardziej opłaca im się zostać niż wyjść.

Źródło: BBC Brasil