Dawno temu za górami i lasami obecnego stanu Alagoas była sobie kraina zbiegłych niewolników. Przetrwała 100 lat, a jednym  z jej liderów był Zumbi. Dzień jego śmierci jest dzisiaj Dniem Świadomości Czarnych w Brazylii.

Uciec – ale dokąd?

W kolonialnej Brazylii nie było zbyt wielu miejsc, gdzie mogliby się schronić niewolnicy zbiegli z plantacji trzciny cukrowej. Opcją, która dawała największe szanse, było dotarcie do quilombos (inaczej zwanych mocambos), czyli osad położonych w niedostępnych miejscach w lesie, udzielających uciekinierom schronienia. Najbardziej znanym z brazylijskich quilombos było Quilombo dos Palmares, położone w ówczesnej kapitanii Pernambuco. Dzisiaj jest to teren pasma górskiego Serra da Barriga w stanie Alagoas, niecałe 100 km od stolicy stanu, Maceió.

Pierwsze wzmianki o Quilombo dos Palmares pochodzą z końca XVI wieku, ale rozkwit osady nastąpił w latach 1630-1670, kiedy według różnych źródeł, mieszkało tam 30-50 tys. ludzi (ta pierwsza liczba wydaje się bardziej prawdopodobna): zbiegłych niewolników lub urodzonych już na wolności quilombolas, czyli mieszkańców quilombo. Dla porównania, liczba mieszkańców Rio de Janeiro w 1660 roku wynosiła ok. 7 tys. Napływ dużej liczby nowych mieszkańców do Palmares wiąże się z tym, że w pierwszej połowie XVII wieku Holendrzy zainteresowali się Brazylią i napadali miasta Północnego Wschodu, zakładając tam własne osady. Plantatorzy oraz portugalskie władze były zajęte obroną wybrzeża przed Holendrami, stąd ucieczka z plantacji była w tym czasie nieco łatwiejsza.

Palmares, którego nazwa pochodzi podobno od dużej ilości rosnących tam palm (palmeiras), było dobrze zorganizowanym i zarządzanym miejscem. Mieszkańcy uprawiali ziemię, polowali i prowadzili handel z okolicznymi osadami. Quilombo przypominało prawdziwe państwo w centrum kolonialnej Brazylii. To nie mogło się podobać władzom. Przeprowadzono aż 18 ekspedycji przeciwko Palmares, a ich intensywność przybrała na sile po przepędzeniu Holendrów, kiedy znowu na plantacjach potrzeba było niewolników. Niestety, Portugalczycy nie mogli znaleźć skutecznego sposobu na pokonanie quilombolas.

Zumbi znaczy “duch”

Zumbi urodził się w Palmares w 1655 roku jako wolny człowiek. Jego imię w angolańskim języku kimbundu oznacza “ducha”. Gdy miał zaledwie 7 lat, został porwany przez Portugalczyków i sprzedany w niewolę katolickiemu księdzu António Melo, który nadał mu imię Francisco. W wieku 15 lat Francisco-Zumbi uciekł z powrotem do Palmares, a 5 lat później zyskał już sławę zdolnego i odważnego wojownika – wyróżnił się podczas jednego z portugalskich ataków na quilombo, gdy skutecznie dowodził obroną.

W 1678 roku Portugalczycy, nie mogąc pokonać mieszkańców Palmares w walce, zaproponowali ugodę: quilombolas dobrowolnie się poddadzą, a w zamian za to wszyscy tam urodzeni nie zostaną wzięci w niewolę. Umowa nie obejmowała zbiegłych niewolników, którzy znaleźli schronienie w Palmares – oni mieli wrócić na plantację. Ówczesny wódz Palmares, Ganga Zumba przystał na takie warunki. Ale nie spodziewał się, że część jego ludzi będzie miała inne zdanie i zbuntuje się przeciwko swojemu wodzowi. Liderem buntowników był Zumbi.

Zumbi obalił wodza Ganga Zumbę (stary wódz mógł też zostać otruty) i sam przejął dowództwo w quilombo. Ataki Portugalczyków nie ustawały. Władze kapitanii Pernambuco sięgnęły po posiłki z zewnątrz i zatrudniły bandeirante z São Paulo, Dominguesa Jorge Velho, który na czele 2 tysięcy żołnierzy przeprowadził w końcu udany atak na Palmares. Zumbi zbiegł i przez rok żył w ukryciu. Niestety w jego otoczeniu znalazł się zdrajca, który wydał go władzom. 20 listopada 1695 roku Zumbi został stracony – ścięto mu głowę i wysłano ją do Recife, aby wystawić ją w publicznym miejscu.

Zumbi zginął, ale pamięć o nim przetrwała. 20 listopada jest w Brazylii obchodzony jako Dzień Świadomości Czarnych (Dia da Consciência Negra). W miejscu dawnego Quilombo dos Palmares, które ostatecznie przestało istnieć w 1710 roku, jest dzisiaj miejsce pamięci, poświęcone wydarzeniom sprzed wieków. A przybywając do stolicy stanu Alagoas, Maceió, lądujemy na międzynarodowym lotnisku im. Zumbiego z Palmares.

Czy wiesz, że…
  • Oprócz zbiegłych niewolników i czarnych urodzonych w Palmares, zamieszkiwali tam także Indianie i biali. Ci ostatni szukali w quilombo schronienia przeważnie dlatego, że byli z różnych przyczyn poszukiwani przez władze. Ukrywały się tam również białe kobiety oskarżane o czary.
  • Choć trudno w to uwierzyć, w Palmares istniało niewolnictwo. Wyzwoleni niewolnicy sami pragnęli mieć własnych niewolników. Nie było to aż tak zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Afryce przed przybyciem Europejczyków również istniało niewolnictwo. Co w żadnym razie nie usprawiedliwia całego procederu.
  • Nie ma jasności, czy Zumbi zginął z rąk wrogów czy zdążył popełnić samobójstwo przed schwytaniem. Faktem jest jednak, że został wydany przez jednego ze współtowarzyszy (być może po torturach) i zmarł 20 listopada 1695 roku, a jego głowę wysłano do stolicy kapitanii ku przestrodze ewentualnym naśladowcom.
  • Quilombos nie zniknęły z Brazylii wraz ze zniesieniem niewolnictwa. Dziś istnieje ponad 3,5 tysiąca quilombos w całym kraju. Najwięcej jest ich w stanie Bahia, ale całkiem sporo również na południu, w Rio Grande do Sul. Wszystkie społeczności kataloguje fundacja Fundação Cultural Palmares.