Koronawirus coraz bardziej panoszy się w Brazylii, a prezydent udaje, że nic się nie dzieje. Nie stosuje się do zaleceń i namawia rodaków, żeby także nie ulegali „histerii”. Takie zachowanie jeden z epidemiologów porównuje do strusia, chowającego głowę w piasku.

Orędzie

24 marca w Brazylii było już ponad 2,2 tys. zakażonych koronawirusem, z czego zmarło 46 osób. Władze stanów i miast wprowadziły daleko idące obostrzenia, podobne do tych, które znamy z własnego podwórka: zamykanie centrów handlowych, szkół, restauracji, zakaz zgromadzeń itd. Gangi kontrolujące fawele wprowadzają godzinę policyjną. Co w tej sytuacji robi prezydent Jair Bolsonaro?

Przywódca wystąpił z orędziem do narodu, nazywając działania lokalnych władz histerią i wzywając do powrotu do normalności. Czyli do pracy i do codziennych zadań. Jak wiadomo, do zwykłych zachowań Brazylijczyków nie należy delikatnie mówiąc, zachowanie dystansu do innych osób, zatem wirus miałby zapewnione idealne warunki do rozprzestrzeniania się. 

„Musimy wrócić do normalności. Stany i miasta muszą zaprzestać polityki spalonej ziemi” – nawoływał w przemówieniu. Co jeszcze usłyszeli Brazylijczycy? Ano na przykład to, że wirus jest w dużej mierze „wydumany”, a tak naprawdę przypomina raczej „małą grypę”. Zdaniem Bolsonaro, Brazylia nie podzieli losu Włoch, bo ma młodsze społeczeństwo i bardziej sprzyjający klimat. On osobiście wierzy, że przejdzie wirusa w sposób bardzo łagodny. Przypominijmy: ma 65 lat.

Echa i opinie

Brazylijczycy jednak mają telewizory i dostęp do internetu. Widzą, co się dzieje na świecie i jak to się ma do zaleceń prezydenta. Dlatego wielu z nich nie może zrozumieć takiej polityki i takiego przekazu. W kilku miastach znowu odbyły się panelaços, czyli tradycyjne protesty z użyciem garnków i patelni. Datafolha, instytut badania opinii publicznej, zamieścił ostatnio kilka ciekawych sondaży. 

Wynika z nich, że 54% Brazylijczyków popiera działania władz lokalnych w walce z wirusem, a tylko (albo aż!) 35% przyznaje rację prezydentowi. Trzeba dodać, że te badania przeprowadzono w dniach poprzedzających wczorajsze orędzie. 99% ankietowanych przez telefon Brazylijczyków słyszało o epidemii. 88% uważa, że sytuacja jest bardzo poważna, zdaniem 11% nie ma się czym martwić, a 1% nie ma zdania. 72% Brazylijczyków czuje się dobrze poinformowanych w temacie wirusa. 74% obawia się zakażenia.

Źródła: Reuters, G1 Globo