Odwiedzający Brazylię podczas karnawału przeważnie za cel obierają Sambodrom i pokaz szkół samby. Albo przynajmniej mają taki zamiar, dopóki nie poznają słonych cen biletów wstępu. Jeśli taki wydatek nie mieści się w Twoim wyjazdowym budżecie lub po prostu należysz do skąpców (tak jak ja), spokojna głowa, zabawa Cię nie ominie! Karnawał w Rio to nie tylko Sambodrom, ale także, a może przede wszystkim, zabawa na ulicy. Blocos de rua, czyli parady uliczne są tworzone w całym mieście, przez lokalne organizacje, społeczności, sąsiadów, znajomych itp. Czasem organizatorzy trzymają godzinę wymarszu w sekrecie, bo nie chcą, żeby ich bloco został tłumnie nawiedzony przez intruzów. Ma być swojsko i kameralnie. Na szczęście większość blocos nie ma takich oporów i harmonogram jest dostępny w lokalnej prasie i w internecie. Blocos są też zmorą kierowców, bo na czas przemarszu zamykane są całe ulice. Jednak nie dzieje się to z zaskoczenia, informacje są wywieszane z wyprzedzeniem.

Blocos mają fantazyjne nazwy. Na przykład: “Simpatia é quase amor” (Sympatia to prawie miłość) albo “Xupa mas não baba” (Ssij ale się nie śliń). Ten ostatni maszerował w 2012 roku w pobliżu Corcovado, a więc tuż pod nosem Chrystusa Zbawiciela, ale on na pewno ma poczucie humoru i nie bulwersuje go ta dwuznaczna nazwa.

Niektóre blocos sprzedają koszulki ze swoim motywem. Dlatego w okresie karnawałowym Rio jest pełne imprezowiczów w kolorowych strojach, pomalowanych niczym członkowie plemion indiańskich.

Pełen spis blocos wraz z harmonogramem przemarszu można znaleźć na wikirio