Na bogactwa Amazonii patrzą łakomym okiem farmerzy i górnicy, a rząd skłania się do tego, aby otworzyć chronione obszary dla ciężkiego przemysłu. Rdzenni mieszkańcy próbują temu zapobiec, obmyślając strategię podczas 4-dniowego spotkania w Amazonii.

Rządowa agencja FUNAI nazywa to spotkanie „zupełnie prywatnym” (cytując klasyka: jest to spotkanie grupki kolesi przy kawie i ciasteczkach). Agencja, której akronim oznacza Narodową Fundację Indian, nie chce mieć z tym wydarzeniem nic wspólnego, bo jak mówią jej urzędnicy „nie jest ono zgodne z linią rządu”.

Bogactwa białego człowieka

W rezerwacie Xingu w Amazonii trwa narada 450 przedstawicieli 47 plemion. Nie zgadzają się na to, żeby na ich ziemiach powstawały kopalnie, przemysłowa hodowla bydła i uprawy. A takie plany ma wobec Amazonii brazylijski rząd. Prezydent Jair Bolsonaro chce włączyć prawie 900 tys. Indian do nurtu szeroko pojętej gospodarki, otwierając 462 rezerwaty dla przemysłu. 

„Bogactwa, o których mówi Bolsonaro to bogactwa białego człowieka, który chce kupować samochody, samoloty i farmy. Nasze bogactwo to las i rzeka” – mówi przedstawiciel plemienia Kayapó, które jest gospodarzem narady. Do Indian dołączyli też zbieracze kauczuku, którzy obawiają się, że uprzemysłowienie Amazonii na dużą skalę zagrozi ich działalności. Kauczuk zbiera się z dziko rosnących drzew, nie na plantacjach.

Siła lasu oraz dyplomacji

Przedstawiciele amazońskich plemion szukają różnych sposobów, aby świat usłyszał ich głos. Używają do tego tradycyjnych oraz nowoczesnych metod. Występują pomalowani w tradycyjne barwy, tańczą plemienne tańce, ale również stosują nowoczesne technologie, aby nagrywać wystąpienia, filmują z dronów, publikują w mediach społecznościowych, przemawiają na międzynarodowym forum. 

Budują też sojusze pomiędzy różnymi plemionami i organizacjami. „Jeśli się zjednoczymy, możemy wygrać. Oni mają za sobą potęgę państwa, ale nasza siła leży w wodzie, kwiatach, ziemi naszych przodków” – powiedziała na konferencji prasowej Angela Mendes, córka Chico Mendesa, legedarnego lidera i zbieracza kauczuku Chico Mendesa, który został zabity w 1988 roku w związku ze swoją działalnością na rzecz ochrony lasu i praw jego mieszkańców. 

Komu sprzyja rząd?

Maria Laura Canineu, brazylijska dyrektor Human Rights Watch jest zdania, że słowa i działania prezydenta Bolsonaro zachęcają do ataków na obrońców środowiska. „Bez żadnego dowodu jego rząd obwinił organizacje pozarządowe, strażaków i ludność rdzenną o pożary Amazonii. Nie przeprowadził natomiast żadnych działań przeciwko sieciom przestępczym, które wycinają drzewa i palą las, by zrobić miejsce dla bydła i upraw, a także grożą i atakują tych, którzy staną im na drodze”.

Administracja rządowa obcięła budżet organizacji chroniących przyrodę, ograniczyła ich zakres działania i odwołała ze stanowisk doświadczonych menedżerów. Nie zamierza również dotrzymać ustaleń klimatycznych, do jakich Brazylia się zobowiązała. Dane za okres od stycznia do połowy grudnia 2019 roku wskazują, że wylesianie Amazonii wzrosło o 80% w porównaniu z ubiegłym rokiem. W tym czasie rządowa agencja środowiskowa Ibama wystawiła o 25% mniej mandatów za nielegalną wycinkę.

Źródła: Human Rights Watch, Reuters

Zdjęcie: Reuters