W tym roku brazylijskie lato spędzamy w Bahia. Jednym z najważniejszych wydarzeń tego okresu jest święto bogini Iemanjá. Odbywa się 2 lutego na plaży Rio Vermelho w Salvadorze.

Co roku impreza poświęcona Bogini Wody przyciąga rzesze ludzi. Są wśród nich kapłani candomblé, ubrani na biało mieszkańcy Salvadoru oraz turyści, którzy chcą przyjrzeć się z bliska rytuałowi tak charakterystycznemu dla Bahia. To znakomita okazja, aby podarować Iemanjá jakiś skromny prezent, a w zamian poprosić o jej wsparcie w życiowych planach. Wyznawcy religii afrobrazylijskich nie mają żadnego problemu z tym, że 2 lutego to jednocześnie katolickie święto Królowej Żeglarzy (Nossa Senhora dos Navegantes). To właśnie rybacy zabiorą dary przeznaczone dla Iemanjá na swoje kutry i po wypłynięciu daleko od brzegu, wrzucą je do morza.

Dzielnica Rio Vermelho jest położona w sąsiedztwie popularnej wśród turystów Barra. Dlatego wzdłuż całej nadmorskiej avenidy (Avenida Atlântica) wystawione są stoiska z jedzeniem i napojami. Zewsząd rozbrzmiewa muzyka – do 2008 roku imprezie towarzyszyły karnawałowe platformy, tríos elétricos. Obecnie z tego zrezygnowano, ale DJ-e nie zniknęli z lutowego krajobrazu Rio Vermelho. Imprezie towarzyszą pokazy samby, capoeiry, bloków afro i inne kolorowe pochody.

Ciekawostki

Impreza ku czci Iemanjá miała swój początek w 1923 r., kiedy to grupa 25 rybaków postanowiła pomodlić się do Bogini Wody w intencji zwiększenia połowów – wówczas w morzu brakowało ryb. Początkowo w uroczystościach brał też udział Kościół Katolicki, co było dobrym przykładem synkretyzmu religijnego w Bahia. Jednak ta praktyka skończyła się w 1960 r., kiedy pewien ksiądz obraził rybaków, zarzucając im odprawianie modłów do syreny. Urażeni rybacy kontynuowali rytuały bez udziału Kościoła.

***

Istnieje przesąd, że jeśli nasz podarek nie zatonie, tylko wypłynie z powrotem na plażę, oznacza to, że nie spodobał się Bogini. Aby tego uniknąć, nie wrzuca się do wody lekkich przedmiotów, ewentualnie są one obciążone czymś ciężkim, żeby bogini miała szansę je przyjąć.

***

Wierni często ofiarowują przedmioty z wizerunkiem konika morskiego – uważa się, że jest on strażnikiem domu Iemanjá i jej posłańcem. W 2007 r. rybacy ofiarowali jako główny dar, bogato zdobiony obraz konika morskiego. Najbardziej popularnymi prezentami dla bogini są: kwiaty, perfumy, lusterka, biżuteria, fity (wstążki), a nawet lalki, żagle oraz jedzenie.

***

W ostatnich latach coraz głośniej mówi się o aspekcie ekologicznym uroczystości – niektóre przedmioty wrzucane do wody nie ulegają rozkładowi i powodują wymieranie podwodnej fauny.

Legenda o Bogini Iemanjá

Zgodnie z tradycją ludów Yoruba (zamieszkujących dzisiejszą Nigerię) Iemanjá była córką Olokuma, boga morza i żoną Olofina, z którym miała dziesięcioro dzieci. Jej imię oznacza „ta, której dzieci są rybami”. Pewnego dnia Iemanjá uciekła od męża, z którym była nieszczęśliwa i poznała króla Okerê, w którym zakochała się do szaleństwa i wyszła za niego za mąż.

Iemanjá miała kompleks na punkcie swoich piersi, które w wyniku karmienia stały się ogromne. Prosiła męża, żeby nigdy się z nich nie naśmiewał i przez długo czas mu się to udawało, aż raz tak się upił, że zapomniał o obietnicy i wyśmiewał się z piersi żony. Rozżalona Iemanjá znowu uciekła.

Bogini zawsze miała przy sobie naczynie z napojem, otrzymanym jeszcze od ojca na wypadek, gdyby znalazła się w niebezpieczeństwie. W trakcie tej ucieczki upadła tak niefortunnie, że zbiła naczynie, a napój popłynął w stronę morza. W tym czasie porzucony mąż Okerê postanowił odzyskać żonę i zmienił się w skałę, która wyrosła na drodze strumienia.

Wówczas Iemanjá poprosiła swojego syna, boga Xangô, aby zesłał piorun i przełamał skałę na pół. Tak też się stało. Teraz napój z rozbitego naczynia bez przeszkód mógł dopłynąć do morza i w ten sposób Iemanjá zaczęła być uznawana Boginią Morza.