Tak opisywała siebie Marielle Franco, radna miejska, zastrzelona w środę 14 marca w centrum Rio de Janeiro. Jej śmierć wywołała gwałtowne reakcje w całym kraju, a na ulice wyszły tysiące ludzi. Sprawców nie ujęto.

Zbrodnia

W środowy wieczór 38-letnia Marielle Franco brała udział w debacie na rzecz aktywizacji czarnych kobiet w dzielnicy Lapa w Rio de Janeiro. Po zakończonym wydarzeniu, odjechała samochodem w towarzystwie kierowcy oraz swojej asystentki. Jednak po przejechaniu kilku kilometrów, w kierunku jej auta oddano co najmniej dziewięć strzałów. Cztery z nich, które dosięgły Marielle, okazały się śmiertelne. Zginął również jej kierowca Anderson Gomes. Asystentka została lekko ranna.

Nie wiadomo jeszcze, kto stoi za zabójstwem Marielle i Andersona. Kamery z monitoringu pokazują, że od początku trasy za ich samochodem podążało inne auto, z którego później padły strzały. Sposób działania sprawców może wskazywać na udział policjantów, uważa prokurator federalny José Maria Panoeiro. Jego zdaniem handlarze narkotyków nie mieliby powodu, aby śledzić przez kilka kilometrów samochód radnej, a następnie go ostrzelać.

Śmierć Marielle wywołała wielkie emocje. Na ulice brazylijskich miast wyszły tysiące ludzi, aby wyrazić swój sprzeciw przeciwko tej zbrodni. Tłumy zebrały się przed ratuszem w Rio de Janeiro, protestowano także w São Paulo, Porto Alegre, Campo Grande i mniejszych ośrodkach. Grupki manifestantów gromadziły się również w Buenos Aires, Paryżu, Lizbonie i Nowym Jorku. W mediach społecznościowych zareagowali artyści i celebryci, między innymi Caetano Veloso, Marisa Monte i Elsa Soares.

Motyw

Wiele wskazuje na to, że motywem zabójstwa Marielle Franco jest jej działalność społeczna i polityczna. Marielle została wybrana do rady miejskiej Rio de Janeiro nieco ponad rok temu, startowała z listy partii PSOL (Partia Socjalizmu i Wolności). W czasie swojej kadencji zajmowała się obroną praw człowieka, zwłaszcza walką z dyskryminacją czarnych, kobiet, mniejszości seksualnych, mieszkańców faweli.

Marielle nagłaśniała przypadki przemocy, jakiej policjanci dopuszczali się w stosunku do favelados (mieszkańców faweli). Na tydzień przed śmiercią, radna skrytykowała brutalne działania 41. Batalionu Policji Wojskowej (Policia Militar) w faveli Acari. Według mieszkańców, policjanci dopuszczali się wielu nadużyć, łącznie z zabójstwami. Dwa tygodnie temu Marielle została sprawozdawczynią specjalnej komisji, która ma na celu monitorowanie przebiegu interwencji wojskowej w Rio de Janeiro. Wojsko przejęło kontrolę nad bezpieczeństwem w mieście w połowie lutego, po tym, jak nasiliła się fala przemocy, widoczna zwłaszcza w czasie karnawału. 

Marielle i Patrícia

Marielle Franco pochodziła z faweli Maré, położonej w Zona Norte. Jej zaangażowanie w obronę praw człowieka zaczęło się po tym, jak jej przyjaciółka stała się przypadkową ofiarą zbłąkanej kuli w strzelaninie pomiędzy handlarzami narkotyków a policją. Marielle ukończyła socjologię i administrację publiczną na uniwersytetach w Rio de Janeiro. W 2016 roku wystartowała w wyborach do rady miasta i uzyskała ponad 46 tys. głosów, co było piątym najwyższym wynikiem wyborczym w Rio.

Egzekucja Marielle przywołała wspomnienia wydarzeń sprzed siedmiu lat, kiedy w podobny sposób zginęła sędzia Patrícia Acioli. Sędzia została zastrzelona na progu swojego domu w Niterói, w stanie Rio de Janeiro, a sprawcami zbrodni okazali się policjanci wojskowi. Przed swoją śmiercią sędzia Acioli skazała ponad 60 policjantów, którzy byli członkami grup przestępczych, dokonujących wymuszeń i zabójstw.

Źródło: BBC Brasil