Te pytania z pewnością pojawiają się w głowie wszystkich, którzy planują podróż do Brazylii. Stawiają je sobie także ci, którzy jadą nie po raz pierwszy. Mam nadzieję, że mój krótki przewodnik pomoże Ci w przygotowaniach.

Często dostaję wiadomości, w których ludzie przedstawiają swój plan wycieczki i chcą się skonsultować. Bardzo lubię je dostawać, tak że piszcie śmiało, bo ja o Brazylii mogę rozmawiać czy pisać bez przerwy. Czasem w tych planach jest upchniętych tak dużo miejsc, że wyprawa zapowiada się jak jedno bezustanne bieganie po zabytkach i zaliczanie kolejnych atrakcji. 

Tymczasem Brazylia tak nie działa. Brazylia to kultura plażowania, powolnego smakowania potraw, poznawania ludzi po drodze – Brazylia to ojczyzna slow life. Nie da się jej poznać i zasmakować, będąc w wiecznym pędzie. 

Dlatego zaplanuj wyjazd w zależności od tego, jakim czasem dysponujesz. Niby oczywiste, ale i tak są pokusy, żeby w 10-12 dniowym wyjeździe upchnąć Rio, Iguaçu, Salvador, a czasem nawet Amazonię. To się nie może udać. Zziajany turysta wróci do domu, pewnie z pięknymi zdjęciami, ale bez pojęcia, jaka jest naprawdę Brazylia. A połowę czasu spędzi na transferach.

Na początek przeczytaj te artykuły:

Oraz dołącz do grupy na Facebooku Brazil Calling, gdzie podróżnicza społeczność pomoże Ci rozstrzygnąć dylematy 🙂

Jadę na tydzień

Jeśli pojawia się taka możliwość, dobrze jest pojechać do Brazylii nawet na tak krótko. W większości przypadków jest to wyjazd do Rio de Janeiro. I ja bym w Rio przez ten tydzień została (jeśli jedziesz do innego miasta niż Rio, to też raczej eksploruj okolice). Nie ma sensu jechać na wodospady, bo w Iguaçu trzeba spędzić co najmniej 2 dni, plus czas na dojazd i powrót. Lepiej poznać Rio, zwiedzić wszystko, co jest „must see”, posiedzieć cały dzień na plaży (moja ulubiona to Ipanema), w niedzielę pójść na targ Feira Hippie na Ipanemie. Jest też czas na jednodniową wycieczkę autobusem do Búzios. 

Búzios

Jadę na dwa tygodnie

W takim okresie można już spokojnie uwzględnić Rio, Iguaçu i Salvador. Ale uważam, że na Amazonię czy inne miejsca już zabraknie czasu – przy założeniu, że nie ganiamy po zabytkach, tylko chcemy dostosować się trochę do brazylijskiego tempa. Trzeba pamiętać, że Brazylia to ogromny kraj i loty wewnętrzne trwają czasem kilka godzin. Dlatego polecam poruszać się samolotem, a autobusem tylko na krótszych trasach, ja preferuję do 7-8 godzin. Podróż brazylijskim autobusem jest bardzo komfortowa, a na długich dystansach można nawet zarezerwować miejsce leżące, ale i tak to moim zdaniem strata czasu, którego wcale nie jest tak dużo.

Chcę zobaczyć przyrodę

Nie ma chyba lepszego miejsca niż Brazylia na podziwianie przyrody – a może ja nie jestem obiektywna 🙂 Przyrodę w Brazylii można podziwiać praktycznie wszędzie, na wybrzeżu jest las atlantycki, w głębi kraju sawanna zwana tu cerrado, nawet na terenie Rio jest park narodowy Tijuca, a zaledwie 5 godzin jazdy autobusem od Rio, w Paraty, można kąpać się w malowniczych wodospadach.

Moje przyrodnicze top 3:

  • Pantanal – mokradła na granicy Brazylii i Boliwii – to miejsce, gdzie na co dzień można obserwować mnóstwo zwierząt. Po kilku dniach pobytu kolorowe papugi, inne ptaki, kajmany i kapibary nie robiły większego wrażenia, bo było ich pełno. W Pantanalu można złowić piranię, a nawet jeśli ma się szczęście – zobaczyć jaguara w jego naturalnym środowisku.
  • Amazonia – podobnie jak w Pantanalu, agencje wycieczek zabiorą nas na łono przyrody i nocowanie w leśnych hotelach, obserwowanie zwierząt (w tym różowych delfinów), łowienie piranii. Centrum wydarzeń jest miasto Manaus, ale nie musimy ograniczać się tylko do pobytu tam. Kilka godzin jazdy samochodem od Manaus znajduje się park narodowy Anavilhanas, z setkami wysp i wysepek na Amazonce. Więcej na temat Amazonii powiem po moim powrocie z miesięcznego wyjazdu w tamten rejon.
  • Wodospady Iguaçu – miejsce bardzo turystyczne, ale wodospady są tak potężne, że wymykają się komercji. To nic, że towarzyszy nam tłum zwiedzających, Iguaçu i tak robi wielkie wrażenie – do dzisiaj pamiętam dreszczyk grozy, gdy znalazłam się w pobliżu Diabelskiej Gardzieli. Nie znam miejsca, gdzie w większym stopniu można odczuć moc nieokiełznanej przyrody.

Pantanal – kapibary

Chcę na plażę jak z pocztówki

Północny Wschód (Nordeste). To najlepsze miejsce, żeby znaleźć się na plaży, jak z folderów turystycznych. Ja mam wielki sentyment do miasteczka Itacaré w stanie Bahia, wokół którego jest ponad 10 malowniczych plaż. Jeśli przebywasz w Salvadorze i chcesz zobaczyć piękne plaże, jedź do Itacaré. 

Wśród Brazylijczyków na forach podróżniczych popularnym plażowym miejscem jest stan Alagoas i jego stolica Maceió. Nie muszę dodawać, że Alagoas znajduje się na Północnym Wschodzie, gdzie piękne plaże ciągną się kilometrami. W tym stanie znajduje się dość znany lokalnie kurort Maragogi, a w sąsiednim stanie Pernambuco wiele osób wypoczywa w Porto de Galinhas. Te miasteczka słyną nie tylko z urokliwych plaż z palmami kokosowymi, ale też z nurkowania na rafach koralowych wśród kolorowych rybek. Najpiękniejsza moim zdaniem plaża w tamtej okolicy to Carneiros, gdzie wśród palm na plaży stoi sobie uroczy kościółek.

Inne warte uwagi plażowe miejsca w Nordeste:

  • malutki stan Rio Grande do Norte ze słynną imprezową plażą Praia da Pipa, ale mnie znacznie bardziej podobała się plaża Genipabu, gdzie wydmy schodzą wprost do morza
  • stan Ceará, okolice Fortalezy, dla kitesurferów interesująca będzie miejscowość Cumbuco
  • także w stanie Ceará znajduje się znany w Brazylii kurort Jericoacoara, który trochę pozuje na snobistyczne i niedostępne miejsce, ale i tak wszyscy tam jadą – najlepsze są okolice Jeri, w tym jezioro Lagoa do Paraiso z błękitną wodą i hamakami w wodzie

Carneiros

Chcę zobaczyć jakieś zupełnie wyjątkowe miejsce

Dla wielu Brazylijczyków jednym z najbardziej wymarzonych miejsc, gdzie można pojechać jest archipelag Fernando de Noronha. Myślę, że częściowo swoją sławę zawdzięcza pewnej niedostępności i poczuciu, że jest to miejsce ekskluzywne, nie dla każdego. Głównie ze względu na drożyznę – sam lot jest drogi, a i na miejscu ceny kilka razy wyższe niż na kontynencie. I może dlatego gdy już się tam znajdziemy, to się zachwycamy. Ja się zachwyciłam, ale są miejsca w Brazylii, którymi zachwyciłam się bardziej.

Najbardziej bajkowe miejsce to dla mnie Lençóis Maranhenses, wielki obszar wydm, gdzie po porze deszczowej tworzą się jeziora. Jest to widok wprawiający w nieopisany zachwyt. Jak dla mnie, najbardziej wyjątkowe miejsce w Brazylii.