Co najmniej 34 osoby zginęły, a 300 innych uznaje się za zaginione w wyniku przerwania tamy przy kopalni żelaza w miejscowości Brumadinho w stanie Minas Gerais. Lawina błota zalała teren kopalni i całą okolicę.

Piątek 25-go stycznia

W piątek 25 stycznia ok. godziny 13:00 lokalnego czasu (16:00 czasu polskiego) pękła tama w pobliżu kopalni żelaza Feijão w Brumadinho – mieście oddalonym 60 km od Belo Horizonte, stolicy stanu Minas Gerais. Początkowo ministerstwo środowiska mówiło o trzech tamach. Nie wiadomo co dokładnie spowodowało pęknięcie, ale w wyniku przerwania tamy, morze błota i odpadów z kopalni najpierw zmiotło stołówkę, w której pracownicy właśnie jedli obiad. Lawina porwała również autobus z robotnikami i popłynęła dalej, zalewając okoliczne zamieszkane tereny.

W pierwszych godzinach po tragedii, strażacy oszacowali, że zaginęło ok. 200 osób, minęła doba i te szacunki zostały zwiększone do 300. Liczby jednak zmieniają się bardzo często. Uratowano 266 osób, odnaleziono 34 ciała. Firma górnicza Vale, właściciel kopalni, nie może się doliczyć 252 swoich pracowników. Władze stanu Minas Gerais zablokowały 6 miliardów reali z kont Vale na pomoc ofiarom i zabezpieczenie środowiska, które uległo skażeniu.

Historia się powtarza

W brazylijskich mediach społecznościowych wrze. Ludzie nie zgadzają się, że to był zwykły wypadek. Na grafikach i w komentarzach powtarza się opinia, że piątkowe wydarzenia z Brumadinho to nie wypadek, to zbrodnia. Zbrodnia zaniedbań przeciwko lokalnym mieszkańcom i przyrodzie, którzy nie po raz pierwszy ucierpieli w wyniku katastrofy, jaka przydarzyła się w kopalni zarządzanej przez Vale. Ponad 3 lata temu, w listopadzie 2015 roku inna tama pękła w pobliżu miejscowości Mariana, w tym samym stanie. Zginęło wówczas 19 osób, a skutki dla środowiska są odczuwalne do dzisiaj.

Na nazwanie katastrofy w Brumadinho wypadkiem nie zgadzają się również przedstawiciele Greenpeace Brasil, obawiając się jednocześnie, że takie tragedie będą się powtarzać. Ich zdaniem, w obecnym Kongresie istnieje silne lobby, które bardziej dba o przemysł i biznes, a nie o środowisko i bezpieczeństwo mieszkańców. Marina Silva, była minister środowiska w rządzie Luli podkreśla, że po przerwaniu tamy w Marianie wciąż jeszcze nie zakończyły się dochodzenia i nie ukarano winnych, a tu już wydarzyła się następna katastrofa.

Tama w Brumadinho została wybudowana w 1976 roku w celu zabezpieczania odpadów z kopalni żelaza Feijão. Jej pojemność wynosi 12 mln m3. Zgodnie z oświadczeniem Vale, tama była nieaktywna od 2015 roku.

>O wydarzeniach w Marianie przeczytacie TUTAJ.

Źródła: Isto É, G1 Globo

Zdjęcie: UOL Noticias