Brazylia to raj dla miejskich plażowiczów. Nadmorskie metropolie mogą się poszczycić wspaniałymi plażami z pełną infrastrukturą. Oto 5 najlepszych naszym zdaniem miejskich plaż.

1.Ipanema – Rio de Janeiro

Rio de Janeiro, jak żadne inne miasto na świecie, kojarzy się z plażowym stylem życia. Kilometry piaszczystych plaż ciągną się wzdłuż wybrzeża i sąsiadują z zielonymi wzgórzami (na niektórych rozsiadły się favele) oraz drapaczami chmur. W pierwszej linii od oceanu mieszczą się najbardziej luksusowe apartamentowce i hotele, a ceny tych nieruchomości przyprawiają o zawrót głowy. Za to plaża jest darmowa i dostępna dla wszystkich. Najbardziej znana miejscówka w Rio to Copacabana, ale moim zdaniem – a także wielu znajomych cariocas – jest to miejsce komercyjne, zatłoczone i mniej warte uwagi niż położona nieopodal Ipanema. Rozsławiona piosenką “Garota de Ipanema” (Dziewczyna z Ipanemy) Viniciusa de Morães i Toma Jobim, Ipanema jest ulubionym miejscem spotkań miejscowych. Można też zobaczyć tu najpiękniejsze ciała w całym Rio, zwłaszcza przy słynnym punkcie Posto 9 (stanowisko ratowników z numerem 9). Ale jeśli nie jesteście posiadaczami sześciopaka na brzuchu, także jesteście tu mile widziani. W okolicach Posto 9 swoją część plaży mają środowiska homoseksualne (z daleka widać tęczową flagę), jednak wśród gejowskich par rozkładają się na piasku pary hetero i rodziny – nikt nikomu nie przeszkadza.

Ipanema ciągnie się na odcinku 2,6 km i graniczy z inną piękną plażą, Leblon. Z drugiej strony jej punktem granicznym jest skała Arpoador, ulubiona miejscówka surferów i wszystkich, którzy lubią podziwiać zachody słońca w malowniczej scenerii.

W dzielnicy Ipanema, zaledwie kilka kroków od plaży, mamy bar “Garota de Ipanema”, inspirowany rzecz jasna piosenką.

Podczas karnawału w Ipanemie spotykają się znane w całym mieście bloki karnawałowe, a najsłynniejszym z nich jest “Simpatia é quase amor” (Sympatia to prawie miłość), który szczególnie ciepło wspominam za każdym razem, jak zakładam ich koszulkę, którą sobie pewnego razu przywiozłam z Rio.

2. Porto da Barra – Salvador

Tropikalny i magiczny Salvador jest malowniczo położony nad Zatoką Wszystkich Świętych (Bahia de Todos os Santos), zatem na tutejszych plażach próżno szukać wysokich fal i silnych prądów morskich. Są za to skały, które zwłaszcza w dawnych czasach były przyczyną zatonięć wielu statków. Porto da Barra to niewielka miejska plaża, położona w pobliżu latarni morskiej Farol da Barra – w stronę centrum. Po drugiej stronie latarni znajduje się inna plaża, Praia do Farol, ale tam jest więcej skał, więc zostaniemy po tej stronie.

Już idąc nadmorskim deptakiem można spotkać pracowników plażowych stoisk z parasolami i leżakami, którzy zapraszają turystów do zajęcia miejsc w swojej plażowej strefie. To się nazywa wyjście do klienta – nawet kilkadziesiąt metrów poza plażę. Nie odbieram tego zachowania jako nachalne, zawsze można podziękować i pójść dalej. Ja chętnie korzystam z oferty tych wesołych chłopaków, od razu prowadzą w wybrane miejsce na plaży, rozkładają leżaki i jeszcze przynoszą caipirinhę czy sok z kokosa – all inclusive.

Plaża Porto da Barra jest mała i w weekendy robi się tu dość tłoczno, ale dopiero wtedy można poczuć się lokalsem, gdy leżaki i parasole są stłoczone i nie wiadomo gdzie kończy się teren zajmowany przez jedną rodzinę, a zaczyna kolejny. Tutaj nikt nie słyszał o parawanach, pełna integracja!

Fot. Luan

3. Itapuã – Salvador

Dzielnica i plaża Itapuã (Itapoan) jest położona poza centrum i drugim turystycznym biegunem, Barra. Z Barra jedzie się tu autobusem ok. 40 minut, a z Pelourinho ponad godzinę. Znaczna część podróży upływa jednak na podziwianiu wspaniałych widoków, bo droga biegnie wzdłuż wybrzeża i miejskich plaż w dzielnicach Ondina i Rio Vermelho. Kto jednak zdecyduje się zatrzymać w jednej z tutejszych pousad, na pewno nie będzie żałował. Na plaży znajduje się latania morska, a plażowe restauracje kuszą świeżymi potrawami z ryb i owoców morza. To tutaj pierwszy raz próbowałam “pititinga frita” czyli małych smażonych w całości rybek. Skoro już o pysznym jedzeniu mowa, to w Itapuã mieści się restauracja oraz barraca (stoisko) jednej z najbardziej znanych specjalistek od acarajé w Salvadorze. Acarajé da Cira jest przez wielu uznawane za obowiązkowy przystanek na kulinarnej mapie miasta.

Podobnie jak Ipanema, także plaża Itapuã została bohaterką znanej piosenki Viniciusa de Moraes w duecie z Toquinho: “Tarde em Itapuã” (Wieczór w Itapuã). Gdy pierwszy raz byłam w Salvadorze, pojechałam na tę plażę późnym popołudniem, aby spędzić wieczór jak w piosence i było to niezwykłe doświadczenie – siedzieć w jednym z barów, patrzeć na rozświetlone miasto w oddali i słuchać:

“Passar uma tarde em Itapuã,

Ao sol que arde em Itapuã

Ouvindo o mar de Itapuã

Falar de amor em Itapuã”

(Spędzić wieczór w Itapuã,

W słońcu, które się żarzy w Itapuã

Słuchając morza w Itapuã

Rozmawiając o miłości w Itapuã)

itapuan1

4. Praia do Futuro – Fortaleza

Stolica stanu Ceará, Fortaleza, jest jedną z tych metropolii, których serce bije przy nadmorskiej avenidzie. Panorama tworzona przez wielopiętrowe hotele i apartamentowce przypomina biurowe centra amerykańskich miast. Wzdłuż alei mieszczą się restauracje z widokiem na ocean. Niestety, tylko z widokiem, bo miejskie plaże w centrum Fortalezy – Iracema, Meireles i Mucuripe – nie nadają się do kąpieli. Dlatego plażowicze muszą się udać na plażę nieco oddaloną od centrum, ale w zasięgu krótkiego dojazdu miejskim autobusem.

Malownicza Praia do Futuro ma długość 8 km i na całym tym odcinku można zażywać kąpieli w Oceanie Atlantyckim, a potem korzystać z doskonałej plażowej inftrastruktury – bary i restauracje w ciągu dnia serwują świeże posiłki i orzeźwiające napoje, a wieczorem przyciągają imprezowiczów na koncerty i dyskoteki. W ciągu tygodniowego pobytu w Fortalezie przyjeżdżaliśmy tu autobusem z Iracemy prawie codziennie, chętnie bym tam wróciła!

5. Praia Central – Balneário Camboriú

W odróżnieniu od czterech poprzednich plaż, ta wydaje się mniej oczywista jako warta wzmianki, zwłaszcza jeśli uwzględnimy fantastyczne plaże w położonym niedaleko Florianópolis. Ale postanowiłam umieścić Praia Central w tym zestawieniu, bo całe miasteczko Balneário Camboriú zasługuje moim zdaniem na uwagę (więcej informacji tutaj).

Praia Central ma 6 km długości i jest typową plażą miejską, a więc ciągnie się wzdłuż nadmorskiej alei, a za plecami plażowiczów znajdują się strzeliste wieżowce. Przy deptaku mamy co kilka kroków budki z napojami i przekąskami, a w pierwszej linii od plaży doskonałe restauracje specjalizujące się w daniach z owoców morza i mięs z grilla – jako że jesteśmy na południu Brazylii, churrasco musi być.

Idąc wzdłuż plaży, dotrzemy do mola Molhe da Barra Sul, wychodzącego w morze, gdzie można spotkać wędkarzy, biegaczy, rowerzystów i spacerowiczów. Dalej jest kolejka linowa (teleférico), dzięki której Balneário Camboriú jest czasami nazywane “Małym Rio” – przypomina bondinho na Głowę Cukru i można nią dotrzeć przez Park Unipraias do plaży Laranjeiras po drugiej stronie wzgórza.

Balneário Camboriú jest moim odkryciem z 2014 roku – zwiedzając południe Brazylii, nie znalazłam ciekawych plaż w stanie Paraná (poza wyspą Ilha do Mel), więc zwabiona nazwą tego miejsca, udałam się do tego małego miasta. To była zdecydowanie dobra decyzja 🙂

baneario1